niedziela, 26 kwietnia 2015

                           Part 2

 7:00
Mój przeklęty budzik wie kiedy zadzwonić i zniszczyć tak piękny dzień. No ale cóż. Wstałam i ubrałam się w zwykły letni strój.
Niestety nie dane mi było nic więcej zrobić bo moja kochana mamusia zaczęła mnie wołać :
-Marcela śniadanie.
-Już idę.-odpowiedziałam szybko i zbiegłam na dół.
Przy wyspie kuchennej zobaczyłam mamę z promiennym uśmiechem na twarzy robiącą naleśniki. Uwielbiam naleśniki. Mama po dokończeniu smażenia postawiła przede mną talerz a ja podziękowałam lekkim uśmiechem. Może nie było tego po mnie widać ale strasznie się denerwowałam. Za 30 minut miałam poznać nową klasę. Mama powiedziała że odwiezie mnie do szkoły więc przejażdżkę autobusem miałam z głowy. Po zjedzeniu mojego śniadania poszłam do łazienki gdzie umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż nie jestem żadną tapeciarą lubię się lekko malować ale nie nakładam tego tonami. Upewniłam się że jestem już gotowa i opuściłam łazienkę. Mama przyjrzała mi się i skomentowała tylko że uroczo wyglądam. To teraz już na mnie czas. Wyszłyśmy z domu i podeszłyśmy do auta. Wsiadłyśmy i ruszyłyśmy w drogę. Samochodem dojechałyśmy szybciej niż myślałam. Przed oczami zobaczyłam stary biały budynek przed którym stała masa uczniów. Wyszłam szybko z auta żucając mamie krótkie papa kocham cię po czym stanęłam przed budynkiem. Musiałam znaleźć tutaj sekretariat i poprosić o plan lekcji. Bedzię trudno. Przeprosiłam kilka osób na które wpadłam i szłam dalej w niewiadomym kierunku. W końcu znalazłam duże drzwi z napisem "sekretariat" to musi być tu. Zapukałam lekko po czym weszłam. Przeprosiłam i powiedziałam że jestem tu nowa a ta dała mi plan i wskazała drogę do nowej sali. No to teraz zapowiada się to co najgorsze...

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

                               Part 1

    Nazywam się Marcelina i mam 18 lat.
Pochodzę z Polski z małej wsi. Mieszkam razem z mamą. Tata postanowił nas zostawić gdy miałam zaledwie roczek.
Mama ciężko pracuje na dwie zmiany żeby nas utrzymać za co jestem jej strasznie wdzięczna. Z okazji moich 18 urodzin wyprowadziłyśmy się do małego miasteczka w Anglii Holmes Chapel.
Był to mój prezent urodzinowy a mama świetnie o tym wiedziała i zrobiła mi taką wielką niespodziankę pracując ciężko i oszczędzając pieniądze. Strasznie ją kocham. Jest idealną mamą. Holmes Chapel to małe miasteczko w Anglii. Mama nie chciała mieszkać w dużym mieście tylko cichym i spokojnym. Niedaleko naszego nowego domu znajduje się szkoła do której już jestem zapisana i zacznę chodzić od jutra. Jestem ciekawa jaka jest moja przyszła klasa i czy mnie polubią. Mam nadzieję że chociaż znajdę jedną prawdziwą przyjaciółkę która zawsze mi pomoże. Albo chłopaka który będzie mnie kochał i szanował oraz wspierał gdy będę miała jakieś problemy. Do mojej nowej szkoły jest kilometr od domu.
Już nie mogę doczekać się jutra...



                Next  =  2 komentarze...